Dają przykład misjonarze, jak nawracać mamy – Sudan Południowy oczami kombonian

W Sudanie Południowym dorasta pierwsze pokolenie dzieci wychowanych w czasie wojen domowych, ale i zarazem dożywianych, kształconych i ewangelizowanych przez posługujących tam misjonarzy. Ten ubogi kraj, dzięki ofiarności kapłanów i dodatkowemu wsparciu takich organizacji jak Pomoc Kościołowi w Potrzebie i Stowarzyszenie Ks. Piotra Skargi, staje się nadzieją Afryki. Staje się też przykładem skutecznej pracy u podstaw, owocującej pozyskaniem setek tysięcy dusz dla Chrystusa.

welcome to buy our cheap swiss relogios replica. typically the the watchmaking industry heart and soul stands out as the first step toward swiss https://luxuryreplicawatch.to. information about luxury paneraireplica.ru. high quality https://www.vapesstores.de/ shows quite a few great mid- to high-end watches. fulfill the goals and desires of all folks the entire world will be the search for luxury sunglasses wholesale. 100% quality swiss omegawatch.to. choose your vapesshop.pl e-papieros – find a store ¨c keep in touch. www.vancleefarpelsreplica.ru in this modern society.

Sudan Południowy: burzliwe pierwsze lata i ofiarność misjonarzy

Choć zmagania wojenne między dwoma zwaśnionymi plemionami nie są już tak dotkliwe, jak było to jeszcze w latach 2012-2018, to jednak wciąż całe połacie Sudanu Południowego przemierzane są przez partyzanckie grupki, strzelające z broni palnej, niszczące świeżo odbudowane majętności, czy też uprowadzające ludzi. Rząd wciąż jeszcze nie panuje nad całością sytuacji militarnej i politycznej, ale udało mu się doprowadzić do względnego spokoju i uruchomienia pewnych elementarnych procesów gospodarczych.

 

Choć media na początku lipca podały, iż kolejna fala powodzi nawiedziła kilkadziesiąt wsi i miasteczek sudańskich, to jednak wciąż rok 2022 jawi się jako szansa na dużo lepsze plony niż poprzedni. Problemem jest wciąż niedożywienie części ludności, wynikające ze zmniejszonych dostaw z zewnątrz. Na te ostatnie – nawet w tak dalekim Sudanie Południowym – rzutuje głównie militarna agresja rosyjska na Ukrainę.

 

Paradoksalnie, choć wielu kapłanów katolickich zmuszonych było oddać własne życie za głoszenie wiary, to właśnie Kościół w dużej mierze doprowadził do uspokojenia sytuacji w Sudanie Południowym. Dzięki pomocy finansowej z Europy, przy dużym zaangażowaniu misjonarzy, efekty pojawiają się na polu edukacji, poprawy zaopatrzenia i co kluczowe z perspektywy katolickiej, rozwoju społeczności wyznawców Chrystusa. Do Sudanu Południowego miał w tym roku nawet zawitać sam papież Franciszek, ale jego pielgrzymkę przełożono. Biskup Rzymu zmaga się bowiem z problemami zdrowotnymi.

 

Misjonarze kombonianie – ich praca już przynosi owoce

Najliczniej reprezentowanym w Sudanie Południowym zgromadzeniem misyjnym są misjonarze kombonianie. Jak zauważa o. Louis Tony, na misjach w Sudanie pracują kombonianie z aż 12 państw, pokazując mieszkańcom wzorce jedności i braterstwa, a przez to wyciszając plemienne waśnie.

 

Kombonianie na co dzień dokonują też małych cudów kreatywności i organizacji. Przykładowo, parafia w Yirol grupuje aż 31 kaplic, w których posługuje ponad 100 wykwalifikowanych katechistów. Jak mówi o. Krzysztof Zębik, szczególnie angażują się oni w elementarną edukację dzieci, ich dożywianie oraz ewangelizację. O diecezji Rumbek, w której znajdują się właśnie parafie Yirol i Piirciok szczególnie głośno zrobiło się w latach 2019-2020, kiedy to powstały tam dwa nowe kościoły. Budowę kaplic sfinansowano z datków pozyskanych przez krakowskie Stowarzyszenie Ks. Piotra Skargi.

 

W tym samym czasie powstawały też kolejne studnie – łącznie aż 5 studni na terenie wspomnianej diecezji. Natomiast obecnie kombonianie, wspomagani przez różnych darczyńców z Europy, w tym szczególnie przez papieskie Stowarzyszenie Pomoc Kościołowi w Potrzebie, realizują budowę Świetlicy w Centrum św. Augustyna. Będzie to miejsce pracy, odpoczynku, zabawy dla dzieci i młodzieży z całej okolicy, która to niejednokrotnie musiała odbywać zajęcia lekcyjne pod gołym niebem.

 

W dniu 16 czerwca przeżywano tam specyficzne święto – Dzień Dziecka Afrykańskiego. Jak zauważył o. Zębik, w sudańskiej rzeczywistości ojców kombonian zawsze otaczają gromadki dzieci. Jak to dzieci, czasami o coś poproszą, przyjdą dla towarzystwa, poproszą o lizaka albo ciastka, albo wodę z sokiem. – Dla nich zawsze będziemy tymi, którzy o nich pamiętają, wysłuchają je i im pomogą. Tym bardziej, że niektóre z nich żyją w ekstremalnej biedzie, choć i są takie z bogatszych rodzin – mówi polski kombonianin.

 

Warto pomagać Sudanowi Południowemu. Najlepiej uczyć, ewangelizować i przygotowywać do stanięcia na nogi. Wraz ze wzrostem liczby chrześcijan, sytuacja w tym kraju zdecydowanie się uspokoiła i rokuje na trwałą poprawę. Przykładów ofiarnej pomocy dostarczają, czy to kapłani z Pomocy Kościołowi w Potrzebie, czy też świeccy z organizacji takich jak Stowarzyszenie Ks. Piotra Skargi. Jest to przeto wsparcie, które owocuje powiększaniem owczarni naszego Pana i emanacją dobra na wielu innych ludzi.

 

Zdjęcie pochodzi z bloga o. Krzysztofa Zębika

 

 

Stowarzyszenie ks. Piotra Skargi

Copyright by Stowarzyszenie Kultury Chrześcijańskiej im. Ks. Piotra Skargi

WWW.PIOTRSKARGA.PL